HOMILIA
Co mamy czynić?
To pytanie kilka razy pojawia się w dzisiejszej ewangelii. Pytanie
skierowane jest do Jana Chrzciciela przez różne stany. Pierwszą grupą, która
skierowała to pytanie była grupą prawowiernych Żydów, którzy byli przekonani,
że prowadzą dobre i szlachetne życie. Jan daje im następującą radę, aby
traktowali innych ludzi jak braci i siostry. Dla ludzi, którzy nie byli do tego
przyzwyczajeni, był to poważny krok w kierunku miłości Boga i bliźnich.
Drugą grupą byli celnicy, którzy również byli Żydami, ale tylko z
imienia. Żyli jak poganie. W swej odpowiedzi Jan nie nakazuje im czynić czegoś
nadzwyczajnego. Nie nakazuje im porzucić swojej dotychczasowej pracy, nie
nakazuje opuścić swoich rodzin i iść na pustynię, aby tam pokutowali. Nakazuje
im natomiast, aby zaczęli wieść uczciwe życie, nie oszukując i nie wyzyskując
innych. Również i dla nich był to wielki krok w kierunku Boga i uczciwego
życia.
Trzecią grupą, do której kieruje swoje słowa, byli żołnierze. Również i
im Jan nie nakazuje niezwykłych i nadzwyczajnych rzeczy, jak poszczenie czy
spędzanie nocy na modlitwie. Poucza ich natomiast, aby swój zawód i powierzone
obowiązki wykonywali tak, jak powinni to czynić, czyli z uczciwością i
godnością. Także i dla tej grupy był to poważny krok w zbliżeniu się do Boga.
Na koniec
Pan już jest blisko, a nawet więcej
już jest pośród naszego życia. Ale co czynić, by jego obecność znowu nie
umknęła uwadze? Spróbujmy wsłuchać się w głos Jana Chrzciciela. Zastanówmy się dzisiaj
nad sobą i postawmy sobie kilka pytań, podobnych do tych, które stawiali
mieszkańcy Judei i Jerozolimy. Przede wszystkim, czy jesteśmy zadowoleni z
naszego obecnego życia? Jeżeli nie, to co powinniśmy poprawić czy zmienić?
Powierzmy Bogu w ufnej modlitwie
swoje problemy i wewnętrzny zgiełk. Pan sam będzie działał.
Ks. Paweł J. MS