HOMILIA
Dwie drogi.
Biblia ukazuje dwie drogi: jedna prowadząca do życia i
szczęścia. Druga zaś, zapowiadająca zgubę
i nieszczęście. Poucza o tym również dzisiejszy Psalm responsoryjny. Zaufanie w siłę i możliwości ludzkie, przy
jednoczesnym odwrócenia swojego serca od Pana od Jego przykazań jest naznaczona
cierpieniem i prowadzi do zguby. Jest to droga grzeszników. Prorok Jeremiasz w
podobnej perykopie porównuje takich ludzi do krzaka zasadzonego na pustyni. Kto
upatruje swego szczęścia i bezpieczeństwa w podobnym do siebie człowieku jest
przeklęty. Innymi słowy, człowiek oddający swe życie w ręce drugiego, zamiast
Pana, jest głęboko nieszczęśliwy. Kto pokłada nadzieję w człowieku jest jak
samotna roślina wystawiona na piekące i zabójcze słońce pustyni. Jest
kompletnie sam. Nie ma się na kim oprzeć i nikomu też nie da oparcia. Wybiera
na swe mieszkanie ziemię spaloną, słoną i bezludną. (por Jr8,12). Los grzeszników jest smutny już w życiu
doczesnym. Dzisiejszy Psalm mówi o nich, że są
jak plewa, którą wiatr rozmiata. O podobnych skutkach grzesznego życia
przypomniała Maryja w La Salette. Bez nawrócenia ludzkiego serca, ludzkie
działanie jest bezowocne: ziarno się
obróci w proch przy młóceniu, wszystkie inne owoce zgniją.
Drugą drogę wyznacza upodobanie w Pawie Pańskim, rozmyślanie nad
nim dniem i nocą oraz życie według Bożych zasad. Na tej drodze człowiek zauważa piękne owoce i
czuje się bezpiecznie. Wówczas nabiera pewności, że sam Bóg pomaga kroczyć tą
drogą i wyznacza jej cel. Jam jest Pan,
twój Bóg, pouczający cię o tym, co pożyteczne, kierujący tobą na drodze, którą
kroczysz (Iz 48,17). Pan Bóg nie
tylko przez swojego Syna ukazał drogę, ale Jego samego uczynił DROGĄ, abyśmy
nią szli. "Ja jestem Drogą…
Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej, jak tylko przeze Mnie" J 14,6.
Jest to droga wąska i stroma,
naznaczona krzyżem i znakami przykazań oraz zaleceniami Ewangelii. Cel jest
jednak jasny: ZBAWIENIE. Kto kroczy tą drogą odczuwa pokój i szczęście. Wszystko, co czyni, jest udane. Takiego
człowieka Biblia nazwa błogosławionym. Jest on jak drzewo zasadzone nad
płynącą wodą, jego korzenie sięgają strumienia. To metafora życia
zakorzenionego w Bogu. Bóg zawsze przychodzi z pokojem. Przywraca także siły,
które wyczerpują się w zmaganiu z trudną rzeczywistością i pozwala żyć twórczo
i sprawiedliwie.
Sprawiedliwy czy grzesznik?
Mówiąc grzesznik, pewnie myślę, że to słowo nie dotyczy
mnie. Odnosi się ono zapewne do zabójców, prostytutek, złodziei, czy innych złoczyńców.
Często można usłyszeć wyznanie: nikogo nie zabiłem, nikogo nie okradłem,
a więc w zamyśle, jestem bez grzechu.
Tak myślą i mówią o sobie ludzie o faryzejskim sercu, czy też ludzie słabej
wiary. Przypominamy sobie modlitwę faryzeusza i celnika w świątyni. Faryzeusz, któremu
wydawało się, że jest nienaganny, bez zarzutu wobec Boga, sądził celnika i nim
gardził. Celnik zaś, bił się w piersi, prosząc Boga o litość. Grzech jest tam widoczny,
gdzie jest Boże światło wiary. Jeśli zabraknie tego światła, nie widać grzechu,
choć często życie jest nieprawe, mroczne, złe i sypie się jak plewa na wietrze. Grzesznicy mają swoje imiona. Jest wśród
nich twoje i moje imię. Jestem grzesznikiem.
Św. Jan mówi: Jeśli mówimy, że
nie mamy grzechu, to samych siebie oszukujemy i nie ma w nas prawdy. Jeśli
mówimy, że nie zgrzeszyliśmy, czynimy Go kłamcą i nie ma w nas Jego nauki.
(1 J 1,8.10). Każdemu grozi serce faryzejskie. Takie serce jest dla Boga
obrzydłe. Bóg mu jest niepotrzebny. Sercem
skruszonym nie pogardzisz, Panie. Takie serca mają upodobanie u Boga. Jezus
kochał grzeszników. Dla nich przyszedł na świat. Wzywał ich jednak do nawrócenia,
a więc porzucenia drogi grzechu. Od takich słów rozpoczął nauczanie: Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię!"(Mk
1,15b).
Błogosławiony, kto
zaufał Panu.
Analogia drzewa dobrze lub źle zakorzenionego do życia
duchowego człowieka jest wielka. Św. Paweł mówi: zapuśćcie w Niego korzenie i
na Nim dalej się budujcie, i umacniajcie się w wierze, jak was nauczono, pełni
wdzięczności(Kol 2,6). Zapuścić korzenie w Chrystusa, oznacza trwać w Łasce
Bożej, w Bożej mądrości, korzystać z ufnością z Miłosierdzia Bożego i być z Nim
zjednoczonym. Przyjąć Jego Miłosierdzie, nie trwać w grzechu, nie gardzić sobą,
czy kimkolwiek innym to jedyna droga do bycia
sprawiedliwym. Wszyscy jednakowo potrzebują Miłosierdzia mówił Pan Jezus do
Siostry Faustyny. Zarówno wielcy grzesznicy jak i sprawiedliwi. Przed Bogiem nikt nie jest
sprawiedliwy. Narzędziem jaki daje Bóg jest UFNOŚĆ w Boże Miłosierdzie i
korzystanie z niego.
ks. Kazimierz W. MS