HOMILIA
Czwartek, XXXIV Tydzień Zwykły
Jesteście
znakiem, a nie wymaga się od znaku,
by był w
wielkiej liczbie, lecz by dawał znak
bł. Jan Paweł II
Znak podniesionej
głowy
Opis powtórnego przyjścia Chrystusa
kreślony przez św. Łukasza kończy wezwanie skierowane do Jego wyznawców:
Podnieście głowy! Jakże potężne wezwanie, okrzyk, pełne nadziei. Po zagrożeniach
i ucisku (Jerozolima otoczona wojskiem i deptana przez pogan) przychodzi
Chrystus! Nadszedł czas powstania z pochylenia! Wyprostowani, z podniesioną
głową, mogą iść na spotkanie ze Zmartwychwstałym! Dla nas historia ma swój
kierunek i kończy się spotkaniem z powracającym Chrystusem.
Koniec
świata
Któż z nas od dzieciństwa nie
pamięta pojawiających się wiadomości o zbliżającym się końcu świata? I dziś
media przypominają o dacie 21 grudnia 2012 roku, kiedy to według kalendarza
Majów ma nastąpić ostateczny kres wszystkiego. Na stronach internetowych można
znaleźć opisy owej apokalipsy: Dwa
Słońca na niebie i przeraźliwe krzyki ptactwa o świcie. Zmieniający się magnetyzm ziemi zakłóci orientację w przestrzeni ryb i
delfinów, które masowo będą wypływały na brzegi mórz i oceanów. Wystąpią gigantyczne
fale tsunami, które zaleją kontynenty. Europa cała pogrąży
się pod wodą. To wszystko pojawi się
tuż przed końcem świata! Różnie reagują ludzie na zbliżający się koniec:
jedni budują schrony, inni udają się na miejsca bezpieczne. Są też i tacy,
którzy biorą kredyt w banku, którego później nie będą musieli spłacać, a pożyją
przez pewien czas jak milionerzy. Jak można to wszystko spuentować?
Patrzeć
w wieczność
Każdego dnia i w każdych warunkach
jesteśmy wezwani, aby żyć z podniesioną głową. Jan Paweł II mówił do młodzieży
zgromadzonej na Polach Lednickich: Podnieście głowy i zobaczcie cel waszej
drogi. Jeśli idziecie z Chrystusem, jeśli przewodzi Wam Duch Święty, to nie
może być innego celu, jak dom Ojca, który jest w niebie. Tego celu nie można
stracić z oczu. (…) Tu chodzi o wieczność. Podnieście głowy. Nie lękajcie się
patrzeć w wieczność. Tam czeka Ojciec, Bóg, który jest miłością. Dla tej
miłości warto żyć. Jako duszpasterz muszę dać świadectwo, że spotkałem wielu
ludzi, którzy żyją z podniesioną głową, którym obca jest głowa spuszczona czy schowana
w przysłowiowy piasek. Oni z podniesioną głową widzą kierunek i cel życia,
widzą dalej, widzą niebo, widzą wieczność! Wczoraj w rozmowie telefonicznej
dowiedziałem się, że bardzo bliskie mi małżeństwo oczekuje szóstego dziecka (matka
ma 45 lat)! Wiem jak żyją, jak wychowują dzieci i kim jest Bóg jest w ich
życiu. Żyją bez lęku! Żyją dla Ojca! Żyją dla miłości!
Ogrodnik
z Tibhhirine
Szkocki rząd opublikował raport, w którym
stwierdza, że katolicy są najczęstszymi ofiarami nienawiści religijnej. Abp
Philip Tartaglia, pasterz Glasgow, powiedział, że w tym kontekście katolicka
wspólnota Szkocji pozostaje niezłomna w wierze. Ciekawi mnie, co miał na myśli.
Prześladowanie jest czymś normalnym w
życiu ucznia Chrystusa Mnie prześladowali i was prześladować będą, ale ważne jest,
jaką mamy postawę wobec prześladowcy, czy jest ona Chrystusowa. Jestem pewien,
że Chrystus wchodził w prześladowanie z podniesioną głową, wpatrzony w stronę
Ojca!
W 1996 roku w Algierii zostało zabitych
siedmiu trapistów z klasztoru Tibhhirine. W pozostawionym przez przełożonego
tej wspólnoty o. Christiana de Chergéa testamencie, określanym dziś jako jeden z największych
tekstów Kościoła naszych czasów czytamy: Gdyby pewnego dnia zdarzyło
się a mogłoby to być już dzisiaj że padnę ofiarą terroryzmu, który zdaje
się obecnie zagrażać wszystkim cudzoziemcom zamieszkującym w Algierii,
pragnąłbym, aby moja wspólnota, mój Kościół, moja rodzina pamiętali, że moje
życie było oddane Bogu i temu krajowi. () Chciałbym, gdy ten moment nadejdzie,
mieć umysł na tyle jasny, bym mógł prosić o przebaczenie Boga i wszystkich
moich bliźnich i równocześnie przebaczyć z całego serca temu, który ugodzi we
mnie. Tibhhirine po hebrajsku znaczy ogród. Nie znamy relacji z egzekucji trapistów, ale
wierzę, że jak ogrodnicy mieli podniesione głowy i patrząc z miłością na
przyjaciół ostatniej minuty ujrzeli Syna Człowieczego. Będą znaki
ks. Bohdan Dutko MS