HOMILIA
Poniedziałek, XXVI tydzień zwykłyCoś zupełnie nowego
Ciekawy jest kontekst kłótni uczniów.
Jezus zapowiada swoją śmierć i zmartwychwstanie. Uczniowie nic z
tego nie rozumieją, ale boją się Go pytać. Wydaje się, że
dotarło do ich świadomości, że Jezus spodziewa się śmierci, natomiast mowa o zmartwychwstaniu z niczym im się nie kojarzy.
Słysząc o śmierci zaczynają planować przyszłość i
zastanawiają się kto z nich, jako największy, będzie kontynuował
dzieło Jezusa. Trochę na zasadzie Umarł król! Niech żyje
król! po ludzku starają się zabezpieczyć swoją przyszłość.
Nie rozumieją, bo nie mogą, że śmierć i zmartwychwstanie Jezusa
oznacza coś zupełnie nowego w dziejach świata.
Dzieło ludzkie mogą prowadzić
jedynie ci, którzy jeszcze nie doświadczyli śmierci dzieło
Boże mogą prowadzić jedynie ci, którzy jej doświadczyli i wiedzą, co znaczy zmartwychwstanie. Dlatego Jezus stawia przed uczniami
dziecko. To są dorośli, silni mężczyźni, którzy myślą o
zdobywaniu świata i rozwoju. Tymczasem Jezus ukazuje im zupełnie
inny kierunek życia: pokora, prostota, umniejszanie się, zależność
od kogoś mocniejszego od Boga. Takiej drogi nie mogli się
spodziewać.
Słabość i wszechmoc Boga
Słabość apostołów ma ich uzależnić
od Boga, ma im dać gotowość do przyjmowania Jego manny każdego
dnia, a ostatecznie do przyjęcia zbawienia. Ale słabość też jest
dla nich ważnym narzędziem ewangelizacyjnym. Bóg stał się
człowiekiem i przez to stał się nam bardzo bliski. Jezus pozwolił
zrobić ze sobą wszystko i ludzie to wykorzystali zabijając Go, ale
On po swoim zmartwychwstaniu ogłosił wszystkim przebaczenie. W ten
sposób okazał swoją nieskończoną władzę nad strachem przed
traceniem życia, przed śmiercią. Teraz apostołowie są wezwani do
tej samej posługi: mają stać się słabymi, aby nikt się ich nie
obawiał; mają stać się tak słabymi, by można było zrobić
wszystko z ich życiem; mają stać się tak słabymi, by w ich życiu
mogła objawić się wszechmocna miłość Boga, która wybacza
zawsze miłość, której po prostu nie można zabić.
Ostatnia scena z dzisiejszej Ewangelii
pokazuje, że uczniowie dalej nic z tego nie rozumieją. Są
zazdrośni o władzę, o siłę. Chcą zabraniać i regulować życie
innych z pozycji silniejszego. Dopiero śmierć i zmartwychwstanie
Jezusa pozwoli im odkryć tę zupełną nowość drogi Jezusa, da im
odwagę by za Nim podążyć przez śmierć do
zmartwychwstania. Dopiero dar Ducha Świętego da im tę wszechmoc,
która pozwoli im stać się małymi.
xMCMS