HOMILIA
Czwartek, XXIV Tydzień ZwykłyW poszukiwaniu źródeł
feminizmu
Żyjemy w czasach, w których współczesne ruchy feministyczne w
zdecydowanej większości przyjmują postawę antychrześcijańską, przeciwną
Ewangelii, antykościelną. Upatrują w chrześcijaństwie, Kościele, Ewangelii
poglądów i postaw przeciwnych dobru kobiety. Szkoda, że przedstawiciele tych
ruchów głoszący takie poglądy, nie zagłębiają się na tyle w ewangeliczne nauczanie
Jezusa, by w Nim zobaczyć prawdziwego prekursora godności, roli i misji
kobiety. W czasach Jezusa kobiety niewiele miały do powiedzenia. Nie miały
udziału w życiu synagogi. Nie mogły być świadkiem w życiu publicznym. Już od czasów
Ezdrasza kobiety coraz bardziej dopominały się o swoje miejsce w życiu
publicznym. Wzrastał pewien opór ze strony kobiet wobec takiego ich
traktowania. Dlatego postawa Jezusa wobec kobiet znaczy o wiele więcej, niż nam
się wydaje. Postawa Jezusa znaczy o wiele więcej niż widzimy to dzisiaj. Postawa
Jezusa mówi o tym, że On stanął po stronie kobiet. Postawa Jezusa mówi także,
że On sam był wielkim znakiem sprzeciwu wobec tych zwyczajów, jakie wtedy
panowały.
Mieć taką wolność
W dzisiejszej scenie
ewangelicznej uderza niezwykła wolność Jezusa, który ma tylko jedną misję: zbawić
grzeszników. Nie przyszedł do sprawiedliwych, ale do grzeszników. Jezus nie
krzyczy na grzeszną kobietę. Nie napomina jej. Nie usuwa swoich nóg, by Go nie
dotykała. Przyjmuje kobietę, która według Żydów tamtego czasu, nie mogła być
tak przyjmowana. To waśnie ta sytuacja rodzi sąd w sercu faryzeusza. Również
dzisiaj nie brakuje ludzi w Kościele mających taką wolność, która pozwala iść w
środowiska uznawane za grzeszne, bezbożne. To także rodzi sądy w sercach
faryzeuszów XXI wieku.
Grzeszna kobieta
Kobieta, która nie wypowiada ani jednego słowa, przemawia najgłośniej.
Chociaż nie zabiera głosu, nie stawia pytań, i nie jesteśmy w żaden sposób
wprowadzeni w jej myśli oprócz języka gestów, to jednak mówi najgłośniej. Posługuje
się dwoma językami: bólem, żalem, smutkiem – językiem pokutnym, i miłością. Ból,
skrucha, postawa pokutna, łatwo może być rozpoznana w jej płaczu, w jej łzach. Mówi
bardzo dużo o jej grzechu, o tym, kim się czuje przy Jezusie. Równocześnie mówi
bardzo dużo o jej sercu, o jej zaufaniu do Jezusa. Widać bardzo wyraźnie, że ta
kobieta nie boi się niczego. Nikt się nie liczy, oprócz Jezusa. Wszystko to, co
robi, robi dla Jezusa. Łzy, olejek pachnący, pocałunki, rozpuszczenie włosów, wycieranie
nóg włosami. Wszystko to jest ważne dla kobiety, aby nawiązać bliską, bardzo
bliską więź z Jezusem. A ta więź jest znakiem wielkiej miłości względem Jezusa.
Ks. Zbigniew P. MS