HOMILIA
Moc
modlitwy
Jezus
wyszedł na górę, aby się modlić.Jezus
nieustannie modlił się do Ojca.. Wykorzystywał każdą możliwą chwilę, aby
zwracać się do Ojca. Wydaje się nam to naturalne, ponieważ był Jego Synem i
zależało mu, żeby jak najczęściej z Nim rozmawiać. Ale my też, dzięki śmierci
na krzyżu i zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa zostaliśmy usynowieni i tak samo
jak Jezus, możemy się przez Niego zwracać do naszego Ojca, który jest w niebie.
Jest to ogromny dar dla każdego z nas.Popatrzmy na sportowca,
który przygotowuje się do olimpiady i ma olbrzymią szansę aby, w tej
olimpiadzie zdobyć złoty medal. On nie marnuje ani jednej chwili na próżne
siedzenie w domu, czy też zajmowanie się rzeczami, które nie przywiodą go do
tego sukcesu. Hartuje swoje ciało, ćwiczy je tak, aby było one odporne na ból,
na wycieńczenie. Również walczy ze swoimi słabościami, które na pewno go
dopadają tak jak każdego z nas – ze zmęczeniem, z depresją, ze wszystkim tym,
co odgradza go od upragnionego celu. Robi to, dlatego że zna cel. Wie, że ma
ogromną szansę na to, aby zdobyć medal, być mistrzem.
Chrześcijanin to też
sportowiec. My też mamy ogromną szansę na to, aby odziedziczyć wieniec chwały,
o którym mówi Paweł w jednym ze swoich listów. My też biegniemy w zawodach, my
też możemy zdobyć ten medal.
Przywołał
swoich uczniów i wybrał spośród nich dwunastu, których nazwał apostołami
Modlitwa Jezusa
poprzedzała wybór dwunastu apostołów, którzy później mieli ponieść dobrą nowinę
aż po krańce ziemi. Jezus wybiera i powołuje po imieniu. My również zostaliśmy
powołani po imieniu w czasie sakramentu chrztu świętego. Jesteśmy zaproszeni
przez Jezusa do bycia Jego apostołami w naszej codzienności, w naszych
rodzinach i miejscach pracy. Niech nasza życie będzie świadectwem i odpowiedzią
na Boże wezwania.
Ks. Paweł J. MS