HOMILIA
XIX Niedziela zwykła. Rok B.
Nieobce jest nam zapewne uczucie zniechęcenie,
rezygnacji. Mało tego, dzisiaj coraz więcej ludzi nie widzi sensu swego życia,
działania, pracy, wysiłku, który wkładamy aby czynić dobro. Mówimy ręce
opadają.
To doświadczenie nie było obce
Eliaszowi. Miał wszystkiego dość. Jednak Bóg przez anioła budzi go i mówi Wstań
i jedz. Dzieje się to dwukrotnie.
Wstań i jedz, bo przed tobą długa
droga !
Przed każdym z nas jest długa
droga. Jednak najdłuższy jej odcinek, etap, to ten od głowy do serca. Droga do
coraz głębszego i pełniejszego zjednoczenie, spotkania z Miłością. Droga w głąb
swego serca, aby odkryć własną górę Horeb, gdzie odnajdę Jezusa, który przynosi
Miłość Ojca, prowadzi do Niego.
Aby tę drogę pokonać, Bóg daje
nam pokarm. Chleb życia, który sprawia, że jeżeli go przyjmuję, nim się karmię,
to nie umrę.
Kiedy ten pokarm z wiarą
przyjmujemy, to sprawia on, że człowiek łagodnieje, jak nas wzywa św. Paweł w
liście do Efezjan. Życie człowieka ulega przemianie, mamy siłę, aby podejmować
trud i zmagać się z życiem, z tym co w nim przeżywamy i doświadczamy.
Karmić się Eucharystią,
przyjmować ten pokarm, to pragnąć Boga w swoim życiu, potrzebować Jego pomocy,
liczyć na Niego i być od Niego zależnym.
Eucharystia to pokarm, który
zaspokaja głód serca i daje siłę. To chleb żywy. Wstań i jedz !
Jak troszczę się i zabiegam o ten
pokarm ?
Ks. Jacek G. MS.