HOMILIA
Środa, XV tydzieńJezus i my: wybór i radość
Jezus wśród prostaczków
Jezus przyjmował wszystkich, ale nie chodzili za Nim
doktorzy i uczeni w Piśmie. Słuchali i przyjmowali Go przede wszystkim
prostaczkowie, począwszy od Maryi, Józefa, pasterzy, rybaków…!
Jak przypominamy sobie z listów św. Pawła, niewielu było
mędrców i szlachetnie urodzonych pośród pierwszych wierzących…
W jakim towarzystwie się obracamy, w jakim chcemy się
obracać? Na czym opiera się nasz wybór? Wyboru znajomych i przyjaciół dokonujemy w oparciu o kategorie wykształcenia,
posiadania, pochodzenia…? Dobrze byłoby zobaczyć spis numerów w swoim
telefonie, dobrze byłoby przyjrzeć się swojej książce adresowej… Czy są tam
prostaczkowie i ubodzy, czy raczej są tam ludzie zasobni i znaczący, którzy są
w stanie odwzajemnić każde dobro i zapłacić za wszelką pomoc?
Jezus w zachwycie
Czy mogę się czymś szczerze zachwycić, skoro wszystko jest mi
dobrze znane? A przecież Jezus unosi się w zachwycie i uwielbieniu Ojca,
chociaż wyraźnie deklaruje: nikt nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie
zna, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić.
Jest to możliwe! Także małżonkowie, którzy wszystko wiedzą o
sobie, bowiem dzielą się każdym natchnieniem, każdym wrażeniem i każdym
poruszeniem serca, nie przestają zachwycać się sobą nawzajem, każdym
szlachetnym odruchem woli, nieoczekiwanym słowem i dobrze znanym uśmiechem! Podobnie
wewnątrz Trójcy Świętej może trwać nieustanny, wzajemny zachwyt Osób Boskich…
I tak jest faktycznie. Dzisiejsza Ewangelia mówi, że Ojciec obudził zachwyt
Syna, dlatego Jezus wysławia Ojca. W innym zaś miejscu Ojciec wyznaje, że Jezus
jest Jego umiłowanym Synem, w którym ma upodobanie.
Uwielbienie i zachwyt Jezusa, wyznanie i upodobanie
Ojca nie rodzą się z ciekawości lub w zderzeniu z tajemnicą. To raczej miłość,
która łączy Jezusa z Ojcem jest źródłem nieustannej adoracji, nieustannego,
wzajemnego zachwytu i radości! ks. Andrzej Z. MS