Wtorek, XX Tydzień zwykły, Rok C, I
Jezus powiedział do swoich uczniów: «Zaprawdę, powiadam wam: Bogatemu trudno będzie wejść do królestwa niebieskiego. Jeszcze raz wam powiadam: Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do królestwa niebieskiego».
Gdy uczniowie to usłyszeli, bardzo się przerazili i pytali: «Któż więc może być zbawiony?»
Jezus spojrzał na nich i rzekł: «U ludzi to niemożliwe, lecz u Boga wszystko jest możliwe».
Wtedy Piotr rzekł do Niego: «Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą, cóż więc otrzymamy?»
Jezus zaś rzekł do nich: «Zaprawdę, powiadam wam: Przy odrodzeniu, gdy Syn Człowieczy zasiądzie na swym tronie chwały, wy, którzy poszliście za Mną, zasiądziecie również na dwunastu tronach, aby sądzić dwanaście szczepów Izraela. I każdy, kto dla mego imienia opuści dom, braci, siostry, ojca, matkę, dzieci lub pole, stokroć tyle otrzyma i życie wieczne posiądzie na własność.
Wielu zaś pierwszych będzie ostatnimi, a ostatnich pierwszymi».
(Mt 19, 23-30)
A to jest życie wieczne: aby znali Ciebie, jedynego prawdziwego Boga,
oraz Tego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa.” (J 17)
Lubię tę krótką „umowę handlową” zawartą między Piotrem i Panem Jezusem. Jest taka… żydowska i przypomina mi pewną anegdotę.
Otóż w niedzielny poranek spotyka się Żyd z Żydem i rozmawiają: – A dokąd to tak śpieszysz się Tewe?
– Idę do kościoła na sumę.
– Co ty Tewe mówisz? Kościół to chrześcijańska świątynia!
A Tewe odpowiada: – Mnie nie interesuje czy chrześcijańska, czy nie. Mnie interesuje każda suma!
Piotr nie owija w bawełnę. Piotr próbuje dojść swojego. Zostawiłem wszystko dla Ciebie. Co ja będę z tego miał? Interesuje mnie suma!
Bardzo podoba mi się odpowiedź Pana Jezusa. Nie mówi, że jakoś się dogadamy. Z jednej strony Mistrz zniża się do poziomu ucznia i „dobija targu”: dostaniesz 100 razy więcej niż zainwestowałeś! Będziesz miał władzę nad ludźmi, będziesz decydował o ich życiu. Z drugiej strony przekracza poziom myślenia Piotra i obiecuje absolutnie fenomenalną nagrodę: życie wieczne.
Życie wieczne to nie biologia. Pierwsi chrześcijanie nazywali siebie „hoi zontes” – żyjącymi. Starożytni ludzie rozróżniali między egzystencją biologiczną – „bios” a życiem „zoe”, które przewyższa biologię. Już u Platona znajdujemy ideę, według której człowiek staje się nieśmiertelny, gdy łączy się z tym, co nieśmiertelne. Jezus przyniósł wypełnienie tej intuicji, zapraszając nas do relacji z Ojcem. Życia nie mamy sami z siebie. Czasami ulegamy iluzji, że życie można kontrolować przez bogactwo. Ale wystarczy tzw. sytuacja graniczna: nieuleczalna choroba, niekontrolowane zmiany klimatyczne, wypadek, żeby szybko przekonać się, że to owszem może i piękna, ale wciąż tylko iluzja.
Majestatyczne wielbłądy były nazywane okrętami pustyni. Kołysały się rytmem karawan, niosąc na sobie zamorskie bogactwa. Gdy przychodziły do starożytnych miast, zdejmowano z nich skrzynie przypraw, sukna i jedwabiu, a one wracały po kolejne. Takich był ich „bios”.
A w co ja zainwestowałem? Co otrzymam? Czy życie wieczne?
——————————-
ks. Andrzej Wierzba MS – socjusz Postulatu
——————————-
10–12 luty - Rekolekcje dla porzuconych
10-12 luty - Rekolekcje Trzeźwościowe
16-19 luty - Rekolekcje o spowiedzi z możliwością spowiedzi generalnej
3-5 marzec - Rekolekcje o miłosiernym Ojcu
21-23 kwiecień - Rekolekcje dla małżeństw niesakramentalnych