«State buoni se potete» – św. Filip Neri
Piątek, VII Tydzień Wielkanocny, Rok A, I
Wspomnienie św. Filipa Nereusza, prezbitera
Gdy Jezus ukazał się swoim uczniom i spożył z nimi śniadanie, rzekł do Szymona Piotra: «Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci?»
Odpowiedział Mu: «Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham».
Rzekł do niego: «Paś baranki moje».
I znowu, po raz drugi, powiedział do niego: «Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie?»
Odparł Mu: «Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham».
Rzekł do niego: «Paś owce moje».
Powiedział mu po raz trzeci: «Szymonie, synu Jana, czy kochasz Mnie?»
Zasmucił się Piotr, że mu po raz trzeci powiedział: «Czy kochasz Mnie?» I rzekł do Niego: «Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham».
Rzekł do niego Jezus: «Paś owce moje.
Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci: Gdy byłeś młodszy, opasywałeś się sam i chodziłeś, gdzie chciałeś. Ale gdy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce swoje, a inny cię opasze i poprowadzi, dokąd nie chcesz».
To powiedział, aby zaznaczyć, jaką śmiercią uwielbi Boga. A wypowiedziawszy to, rzekł do niego: «Pójdź za Mną!»
(J 21, 15-19)
Św. Filip Neri (1515-1595) – patron dzisiejszy, który 60 lat swojego życia spędził w Rzymie – lubił jednym pytaniem doprowadzać swoich rozmówców do ślepego zaułka. Podobne do zamęczającego niektórych rodziców pytanie – ich najczęściej dwuletnich pociech: „A djacieko?” (tłum. z wczesnomaluchowego: „A dlaczego?”) – zaczynało się niewinnie. Filip pytał najpierw: „Kim chciałbyś zostać?” Więc taki jeden zapytany odpowiadał na przykład, że chciałby mieć wreszcie pełny brzuch, bo ciągle jest głodny. Filip od razu przechodził do natarcia i pytał: „E poi ?” (tłum. z włoskiego: „A potem?”). Ten odpowiadał: „Potem chciałbym nic nie robić”. A Filip dalej: „E poi?”. Ten – połknąwszy haczyk – ciągnął dalej: „Potem chciałbym być królem”. A Filip swoje: „E poi?” Ten odpowiadał: „Chciałbym być bogaty, żyć długo i szczęśliwie”. Niezrażony niczym Filip kontynuował: „E poi?” i tak dochodził w końcu do momentu, w którym rozmówcy brakowało pomysłu na kontynuację swoich marzeń i przestawał odpowiadać. Wtedy Filip tryumfalnie kończył: „E poi preferisco il Paradiso” („A potem wybieram Raj”).
W swoich Oratoriach założyciel Oratorian, znanych w Polsce jako Filipini, propagował radosne życie w łasce Bożej pod egidą spopularyzowanego przez niego hasła: „State buoni se potete” („Bądzcie dobrzy, jeśli możecie”). Św. Filip Neri jest określany jako jeden z najbardziej radosnych świętych tryskającym humorem i pogodą ducha zarażającymi otoczenie niezależnie od wieku i stanu. Nam jego przykład też się przyda…
Spójrzmy w świetle tego hasła na spotkanie Zmartwychwstałego z Piotrem w dzisiejszej Ewangelii, którego Jezus także doprowadza jednakowym, trzykrotnym pytaniem o miłość, do smutku, bo Piotr nie wiedział, dokąd to pytanie prowadzi. Jezus zrobił to z pewną dozą humoru, daleko od jakiejkolwiek surowości. Pierwszy Papież zrozumiał szybko, że Jezus nic mu nie wypominał, tylko przypominał z sympatią, jak bardzo jest zadowolony z tego, że Piotr przyjął zadanie pasterzowania. Nie zraził się do tego dzieła swoim potrójnym zaparciem. Jedyne, co zalecił Piotrowi Jezus to kontynuowanie tego zadania. Radośnie i w zaufaniu do łaski Bożej.
Przygotowując się przez Nowennę do Uroczystości Zesłania Ducha Świętego, wpatrujmy się w Niebo gdzie jest Raj, który oczekuje każdego człowieka z utęsknieniem.
Każdego, niezależnie od jakichkolwiek upadków.
——————————-
ks. Karol Porczak MS – duszpasterz w parafii pw św. Piotra i Wszystkich Świętych w Peterborough (Wielka Brytania)
——————————-