Się dzieje Centrum Pojednania La Salette, Dębowiec
Aktualności   ❯   Się dzieje
6 lutego 2023

Się dzieje

Poniedziałek, V Tydzień zwykły, Rok A, I

Wspomnienie świętych męczenników Pawła Miki i Towarzyszy

Gdy Jezus i uczniowie Jego się przeprawili, przypłynęli do ziemi Genezaret i przybili do brzegu. Skoro wysiedli z łodzi, zaraz Go rozpoznano. Ludzie biegali po całej owej okolicy i zaczęli znosić na noszach chorych tam, gdzie jak słyszeli, przebywa. I gdziekolwiek wchodził do wsi, do miast czy osad, kładli chorych na otwartych miejscach i prosili Go, żeby ci choć frędzli u Jego płaszcza mogli dotknąć. A wszyscy, którzy się Go dotknęli, odzyskiwali zdrowie.

(Mk 6, 53-56)


Kiedy Bóg wkracza w historię to zaczyna się ruch. Wody przestrzeni, którą tylko Bóg obejmuje, zostają podzielone: jedne stają się niebem, inne materią. A ta materia w jednych miejscach świeci jako gwiazdy (do nich zalicza się nasze śliczne Słońce) lub jako odległe skupiska gwiazd w postaci galaktyk i mgławic, a w innych miejscach jest po prostu lądem, do której zalicza się nasza przytulna Ziemia. Tutaj dalej następuje wszelaki ruch: ląd oddzielony zostaje od morza, same morza zostają zarybione, ziemia wydaje owoce wszelkiego rodzaju. I wszystko jest cudownie dobre, godne pochwały i zachwytu.

Możemy zarzucać pierwszym wierszom księgi Rodzaju tajemniczość i symboliczność powstania wszechświata. Ale nie można powiedzieć, że nie zawiera się tam prawda o naszym początku. Nasuwa się myśl, że te wody, o których mówi Biblia, i nazwane niebem, zostały podzielone na przestrzeń niebieską i materię. Współczesna nauka nie ukrywa, że w przestrzeni międzyplanetarnej istnieje więcej energii niż materii widzialnej. Nazywamy tę energię nadwyżkową „czarną materią” i szukamy detektora tej materii, bo nie wiemy jak wygląda. Czarna materia to termin roboczy. Ale kto powiedział, że „ciemność była nad powierzchnią bezmiaru wód, a Duch Boży unosił się nad wodami” nie jest terminem roboczym, który funkcjonował aż do XXI. wieku naszej ery ? W końcu zapisał te słowa autor natchniony – przez Ducha świętego, oczywiście – ale to, co z tego zrozumiał i jak „wcisnął” to, co mu zostało objawione, w ograniczony język ludzki sami widzimy w tekście dzisiejszego pierwszego czytania.

Kiedy Jezus przybywa do ziemi Genezaret jest postrzegany jako człowiek, który uzdrawia. Ale towarzyszy mu ruch, jaki tylko Bogu może być przypisany: „Ludzie biegali po całej owej okolicy” i zaczęli przynosić chorych z każdego zaułka swoich domostw bo pojawił się Ktoś, którego wystarczy dotknąć, nawet nie Jego samego, ale tylko „frędzli jego płaszcza”, aby zostać uleczonym. I tak się działo, ku wielkiej radości wszystkich: uzdrowionych i tych, którzy nie przegapili wizyty Gościa z Nazaretu.

Się dzieje…

Bóg kocha ruch, kocha rozwój, kocha postęp i wszelkiego rodzaju dobre inicjatywy. Może w tym duchu trzeba patrzeć także na świadectwo wiary ukazane przez dzisiejszych męczenników japońskich. Było ich 26, a wśród nich jezuita, Paweł Miki. Będąc już ukrzyżowanym nadal ogłaszał zebranym na miejscu egzekucji ludziom Jezusa, który umarł dla ich zbawienia. A Paweł i towarzysze dawali wszystkim do zrozumienia, że ich śmierć – która nastąpiła po przebiciu ich serc włóczniami – jest świadectwem znikomości życia wobec wiecznego szczęścia w niebie, do którego wszyscy jesteśmy zaproszeni.

——————————-

ks. Karol Porczak MS – duszpasterz w parafii pw św. Piotra i Wszystkich Świętych w Peterborough (Wielka Brytania)

——————————-