Piątek, XIII Tydzień zwykły, Rok C, II
Jezus, wychodząc z Kafarnaum, ujrzał człowieka imieniem Mateusz, siedzącego na komorze celnej, i rzekł do niego: «Pójdź za Mną!» A on wstał i poszedł za Nim.
Gdy Jezus siedział w domu za stołem, przyszło wielu celników i grzeszników i zasiadło wraz z Jezusem i Jego uczniami. Widząc to, faryzeusze mówili do Jego uczniów: «Dlaczego wasz Nauczyciel jada wspólnie z celnikami i grzesznikami?»
On, usłyszawszy to, rzekł: «Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają. Idźcie i starajcie się zrozumieć, co znaczy: „Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary”. Bo nie przyszedłem, aby powołać sprawiedliwych, ale grzeszników».
(Mt 9, 9-13)
O tym fragmencie z Ewangelii napisano już wiele. Pamiętamy piękny i wymowny obraz Caravaggio „Powołanie św. Mateusza”. Refleksji można snuć dużo i każda będzie miała swój sens i znaczenie.
Spróbuję dorzucić i moją osobistą. Też kiedyś usłyszałem Jezusowe „pójdź za mną”, i od 42 lat staram się iść za Jezusem, raz w większy raz z mniejszym zapałem, wiernością i gorliwością. I nie żałuję. Tylko się zastanawiam, dlaczego właśnie ja i dlaczego nie inni. I jeszcze uświadamiam sobie po raz kolejny, iż wcale nie czuję się celnikiem, choć powinienem. I nie do końca czuję się grzesznikiem, choć powinienem. I nie uświadamiam sobie, iż jestem w gronie celników, jawnogrzesznic, nie jako obserwator, nawracający, gość, tylko jako naprawdę jeden z nich, i to wcale nie ten najlepszy z najgorszych! Tak mi jakoś dziwnie nie ciąży moja pycha, zarozumiałość, a ustawienie się w życiu, zabezpieczenia, zdrowie, przyjmuję jako coś naturalnego, co mi się przecież należy.
Nie wystarczy więc wstać i pójść za Jezusem. To za mało. Iść za Nim na krzyż, iść za Nim wszędzie, gdzie poprowadzi, iść szczególnie wtedy, gdy ciężko, pod górkę, gdy wewnątrz i na zewnątrz wszystko jakoś dziwnie się trzęsie, trzeszczy, chwieje, gdy ciemno i wydaje się, iż świat i nawet ludzie Kościoła idą w innym kierunku. I być wdzięczny, iż na mnie spojrzał, zaufał mi i obiecał życie wieczne. Bez tej wiary całe to wydarzenie nie ma sensu, a byłoby tylko pięknym obrazem Caravaggio. Nie piękno ludzkie się tu liczy, ale waga Jezusowego zapewnienia: „Nie przyszedłem wzywać sprawiedliwych, ale grzeszników”. Jestem jedynym Lekarzem i tylko ja sprawiam, iż powoli, ale konsekwentnie zdrowiejesz, by żyć wiecznie.
——————————-
ks. Henryk Kuman MS – duszpasterz w Czechach, Bozkov
——————————-
29 styczeń - Wieczór uwielbienia z Maryją
3-5 luty - Kurs Nowe życie z Bogiem
10–12 luty - Rekolekcje dla porzuconych
10-12 luty - Rekolekcje Trzeźwościowe
16-19 luty - Rekolekcje o spowiedzi z możliwością spowiedzi generalnej
3-5 marzec - Rekolekcje o miłosiernym Ojcu
21-23 kwiecień - Rekolekcje dla małżeństw niesakramentalnych