No, naprawdę nie chciał Jonasz wykonać zlecenia. Uciekał, i swoją ucieczką utrudnił życie innym. Nie powinien tam być – ten okręt miał spokojnie dotrzeć to celu – a ten nieposłuszny pasażer popsuł wszystko. Tak, zapłacił uczciwie, zajął miejsce należne pasażerowi, nie wtrącał się do pracy załogi i życia pasażerów, ale swoją obecnością zaburzył porządek rzeczy. Przyniósł nieład duchowy i brak harmonii życia przez oficjalne i z przekonaniem udanie się w przeciwną stronę w stosunku do kierunku na Niniwę. Z premedytacją „zaziębił” swoje relacje z Bogiem uciekając przed zadaniem, które mu Bóg wyznaczył. Miał tylko przejść przez Niniwę i przez trzy dni (bo tyle trwało przejście przez całe miasto) miał głosić tylko jedno: „Niniwa zostanie zniszczona za czterdzieści dni”. On jednak tego nie chciał zrobić i przywlókł ze sobą taki nieporządek, który zagroził życiu pasażerom statku.
Podobnej postawy należy się spodziewać w sytuacji kiedy ktoś jest w potrzebie – tak jak to relacjonuje Ewangelia w opowieści o miłosiernym Samarytaninie. Ta sytuacja wołała o porządek. Tego porządku nie chcieli przywrócić ani kapłan ani lewita. Obcokrajowiec jednak spontanicznie zachował się jak trzeba – ocalił życie człowieka i zatroszczył się o jego dobrostan na przyszłość.
Przypomina mi się świadectwo jednego naszego współbrata, który – zanim wstąpił do naszego Zgromadzenia – służył w wojsku jako kierowca czołgu. Powiedział, że statystyczna długość życia czołgu i jego załogi na polu walki to tylko siedem i pół minuty. Przez ten czas czołg i jego załoga jest potężną bestią siejącą zniszczenie ogniem działa i karabinów. Po tym czasie staje się łatwym celem dla wroga: jeżeli załodze i dowódcom operacji nie uda się ściągnąć czołgu z pola walki lub go skutecznie zamaskować, czołg i jego załoga zostaje zniszczona jednym uderzeniem drona albo rakiety zdalnie sterowanej.
Zadania takiego typu jakie dostał Jonasz oraz sytuacje, które wołają o działania zapobiegawcze, mają swój „okres ważności”. Potem przemijają i mogą już się nie powtórzyć. Nigdy więcej nie powtórzyć!
Jeżeli nie ujarzmimy swojego egoizmu i nie staniemy na wysokości zadania – w krótkim czasie nadarzającej się okazji – to możemy wejść na prostą ścieżkę prowadzącą do unicestwienia naszego życia wiecznego.

ks. Karol Porczak MS


