Jeżeli Bóg zastaje nas w smutku to nie daje nam za lekarstwo radości tylko pocieszenie. Powinniśmy już dawno odkryć – szczególnie my, katolicy -, że nie możemy ignorować faktu upadku grzesznego na początku stworzenia ludzi i konsekwencji tego czynu, które będziemy nieść do końca wszystkich pokoleń na ziemi. Nie jest to takie znowu deprymujące doświadczenie; przynajmniej wiemy, że jesteśmy w potrzebie, a zaradza naszym potrzebom nasza inteligencja i przede wszystkim Opatrzność Boża. Wczesne odkrycie tego faktu, że jesteśmy zakażeni grzechem, pomaga szybko i skutecznie odnaleźć terapię.
Posłużę się przykładem. Gdy pacjent potrzebuje przeszczepu bardzo ważnego organu, na przykład wątroby, płuca, nerki, a przede wszystkim serca, lekarze szukają tego organu u takiego dawcy, który ma najbardziej zbliżone parametry organizmu. Idealnie jest pobrać organ u zdrowej osoby, która jest bliźniakiem jednojajowym pacjenta. Wtedy lekarstwa supresyjne, które zapobiegają odrzuceniu organu, są stosowane w minimalnej ilości. Im większa rozbieżność parametrów organu między dawcą a biorcą tym większą ilość lekarstw supresyjnych musi brać biorca przeszczepionego organu – i to do końca życia. Po przeszczepie konieczna jest dieta, konieczne są lekarstwa, i to dużo tych lekarstw w niektórych przypadkach, ale co najważniejsze: pacjent kontynuuje życie. Ma szansę dalej się rozwijać intelektualnie i duchowo.
O tym mówi dzisiejsze pierwsze czytanie. „Raduj się z Jerozolimą!” Przez nią przyjdą na wszystkich, co ją miłują błogosławieństwo z wysoka. Czyli pomoc już jest obecna z tym, który się objawił w Jezusie Chrystusie i obiecał ponowne przyjście na końcu czasów.
Także święty Paweł nawiązuje do tego, że jest świadomy krzyża, który go obciąża. Ale jest to krzyż, który daje mu życie. To na tym krzyżu umarł Zbawiciel zamiast Pawła, zamiast ciebie, zamiast mnie. Warto więc nie narzekać, tylko dziękować za to, że lekarstwo krzyża nam służy w utrzymaniu się przy życiu wiecznym i nie dopuszczeniu do wymazania naszego imienia z Księgi Życia.
To musimy głosić, że lekarstwo, które nie pozwala na nasze odrzucenie w Piekło, jest obecne w Jezusie Chrystusie i Jego łasce, którą wysłużył na Krzyżu.
A gdy ludzie nie będą chcieli tej prawdy przyjąć…
… to przynajmniej o niej usłyszą i może kiedyś w przyszłości zmienią zdanie.

ks. Karol Porczak MS


