„O życiu wiecznym”

Ewangelia J 3, 31-36

Kto przychodzi z wysoka, panuje nad wszystkim, a kto z ziemi pochodzi, należy do ziemi i po ziemsku przemawia. Kto z nieba przychodzi, Ten jest ponad wszystkim. Świadczy On o tym, co widział i słyszał, a świadectwa Jego nikt nie przyjmuje. Kto przyjął Jego świadectwo, wyraźnie potwierdził, że Bóg jest prawdomówny. Ten bowiem, kogo Bóg posłał, mówi słowa Boże: a bez miary udziela mu Ducha. Ojciec miłuje Syna i wszystko oddał w Jego ręce. Kto wierzy w Syna, ma życie wieczne; kto zaś nie wierzy Synowi, nie ujrzy życia, lecz gniew Boży nad nim wisi.

Chrystus dziś w ewangelii mówi o życiu wiecznym. Jak ono będzie wyglądało dla tych którzy „wierzą Synowi”, a jak dla tych, którzy „nie wierzą Snowi”?

Św. Tomasz z Akwinu, najznakomitszy z Doktorów Kościoła, wspaniale przedstawiał naukę Kościoła na ten temat podczas swoich kazań w Neapolu, które wygłosił w Wielkim Poście 1273 roku. Są one zebrane w dziele pod tytułem „Wykład pacierza”, w rozdziale zatytułowanym „Wykład Składu Apostolskiego czyli „Wierzę w Boga”” (Nry 151-159). Warto ubogacić się tą nauką:

„151. U kresu wszystkich naszych pragnień, jako ich spełnienie, czeka nas według Wyznania wiary życie wiecz­ne. Dlatego mówimy: „Żywot wieczny. Amen”. Są jednak tacy, którzy utrzymują, że człowiek umiera z ciałem i du­szą. Gdyby tak miało być, to los człowieka byłby równy losowi zwierząt. Do tych, którzy tak twierdzą, odnoszą się słowa Psalmu: „Człowiek żyjący bezmyślnie w dostatku równy jest bydlętom, które giną” (49[48],21).

W człowieku tylko ciało należy do świata zwierząt, duszą natomiast, dzięki darowi nieśmiertelności, jesteśmy podob­ni do Boga. Jeżeli więc ktoś twierdzi, że dusza umiera we­spół z ciałem, wyrzeka się podobieństwa do Boga i czyni się podobnym do zwierząt. Do nich to właśnie stosują się słowa z Księgi Mądrości (2,22-23): „Nie docenili odpłaty dusz czystych. Bo dla nieśmiertelności Bóg stworzył czło­wieka — uczynił go obrazem swej własnej wieczności”.

152. Zapytajmy najpierw, czym jest życie wieczne? Po­lega ono przede wszystkim na połączeniu się człowieka z Bogiem. Bóg bowiem jest źródłem i kresem wszystkich naszych działań. W Księdze Rodzaju (15,1) czytamy: „Ja jestem twoim obrońcą; nagroda twoja będzie sowita”.

To połączenie polega na pełni kontemplacji. W 1 Liście do Koryntian (13,12) czytamy: „Teraz widzimy jak­ by w zwierciadle, niejasno; wtedy zaś [zobaczymy] twa­rzą w twarz”.

Następnie polega na najwyższym uwielbianiu Boga.

Święty Augustyn w Państwie Bożym (22) pisze: „Będzie­ my patrzeć, kochać i wielbić”. A w Księdze Izajasza (51,3) czytamy: „Zapanują w nim radość i wesele, pienia dzięk­czynne przy dźwięku muzyki”.

153. Dalej na pełnym zaspokojeniu pragnień.

Każdy błogosławiony otrzyma tam więcej, niż pragnął i się spodziewał, tutaj bowiem nikt nie może zaspokoić swoich pragnień, żadne zresztą stworzenie nie jest zdolne, by to mogło uczynić. Jedynie Bóg sam zdoła to zro­bić i to ponad oczekiwania, dlatego też tylko w Bogu człowiek może się czuć nasycony, jak temu dał wyraz św. Augustyn: „Stworzyłeś nas Panie dla siebie, i nie­ spokojne jest nasze serce, dopóki nie spocznie w Tobie” (Wyznania I). Ponieważ święci w ojczyźnie niebieskiej w sposób doskonały posiadają Boga, tym samym ich prag­nienia są nasycone i obfitują w chwale. Stąd też mówi Pan w Ewangelii św. Mateusza (25,21): „Wejdź do radości twe­ go Pana”. W związku z tym zauważa św. Augustyn: „Cała radość nie wstąpi do radujących się, ale radujący się wstąpią do radości”. W Psalmie czytamy: „Nasycę się, kiedy objawi się Twoja chwała” (17[16],15) i: „On twoje dni nasyca dobrami” (103[102],5).

154. Cokolwiek bowiem może sprawić radość, tam bę­dzie naszym udziałem i to w mierze obfitującej. Ludzie szu­kają rozkoszy — tam będzie najwyższa i najdoskonalsza, bo źródłem jej będzie dobro najwyższe, sam Bóg. Czyta­ my w Księdze Hioba (22,26): „Będziesz wtedy obfito­wał w rozkosze dzięki Wszechmogącemu”. Tak samo w Psalmie: „Rozkosze na wieki po Twojej prawicy” (16[15],11).

Ludzie ubiegają się o godności — tam będzie godność najwyższa. Ludzie świeccy chcieliby być władcami, du­chowni — biskupami. Tam będzie jedno i drugie. W Apo­kalipsie (5,10) czytamy: „Uczyniłeś ich Bogu naszemu królestwem i kapłanami”. A w Księdze Mądrości (5,5): „Policzono go [człowieka sprawiedliwego] między sy­nów Bożych”.

Ludzie zdobywają wiedzę — tam będzie najpełniej­sza, poznamy bowiem naturę wszystkich rzeczy, wszel­ką prawdę i wszystko, czego zapragniemy. Również co­kolwiek zechcemy posiadać, będziemy posiadali razem z życiem wiecznym. Czytamy w Księdze Mądrości (7,11): „Przyszły mi wraz z nią wszystkie dobra”. Podobnie w Księdze Przysłów (10,24): „Sprawiedliwi uzyskają to, czego pragną”.

155. Po trzecie, życie wieczne polega na doskonałym poczuciu bezpieczeństwa. Na tym świecie ludzie nie są w pełni bezpieczni. Im ktoś bowiem stoi wyżej, tym ma więcej powodów do lęku i więcej rzeczy potrzebuje. Na­tomiast w życiu wiecznym nie ma żadnego smutku, żad­nego trudu, żadnego lęku. W Księdze Przysłów (1,33) czytamy: „Kto słucha mnie, osiągnie spokój, wytchnie­ nie — bez obawy nieszczęścia”.

156. Po czwarte wreszcie, życie wieczne polega na ra­dości obcowania ze wszystkimi świętymi, tym bardziej że każdy będzie uczestnikiem wspólnoty dóbr. Skoro bo­wiem każdy kocha drugiego jak siebie samego, to będzie się również cieszył z tego, co on posiada, jakby to była własność jego samego. I również fakt, że coś stano­wi przedmiot radości wspólnej, będzie pomnażał ra­dość każdego z osobna, jak to czytamy w Psalmie: „Za­ mieszkiwanie u Ciebie jest radością dla wszystkich” (87[86],7).

157. Wszystko to, co zostało powiedziane, i wiele in­nych rzeczy, których wysłowić się nie da, będzie udzia­łem błogosławionych w ojczyźnie niebieskiej. Potępieni na­tomiast, czyli uczestnicy śmierci wiecznej, tyleż samo będą doznawali udręki i kary, ile zbawieni radości i chwały.

158. Ta ich kara będzie tym dotkliwiej odczuwana, że po pierwsze, będą odłączeni od Boga i wszelkich dóbr.

I to jest kara potępienia, odpowiadająca odwróceniu się od Boga. Jest ona daleko dotkliwsza niż kara dotycząca zmysłów. W Ewangelii św. Mateusza (25,30) czytamy: „Sługę nieużytecznego wyrzućcie na zewnątrz — w ciem­ności”. W obecnym bowiem życiu grzesznicy tkwią w mrokach wewnętrznych, to znaczy mrokach grzechu, tam — również zewnętrznych.

Po drugie, kara potępionych będzie mieć swoje źró­dło w wyrzutach sumienia. W Psalmie czytamy: „Przeko­nam cię i postawię pod osąd twojego oblicza” (50[49],21).

A w Księdze Mądrości (5,3): „Będą jęczeli w utrapieniu ducha”. Ten żal i wzdychanie będą jednak bezskutecz­ne, bo źródłem ich nie będzie nienawiść zła, ale ból z powodu kary.

Po trzecie, powodem cierpienia potępionych będzie dotkliwość kary zmysłów, mianowicie ogień piekielny, który będzie trapił i duszę, i ciało i to jest, jak mówią świę­ci, szczególnie okrutna kara, bo dotknięci nią będą zawsze umierali, a nigdy nie umrą, gdyż umrzeć nie mogą. Stąd też nazwana jest śmiercią wieczną, bo tak będą się czuli w piekle, jak ktoś umierający czuje się w szczytowym mo­mencie śmierci. Czytamy w Psalmie: „Do Szeolu są gnani jak owce, pasie ich śmierć” (49[48],15).

Wreszcie po czwarte, źródłem cierpień w piekle będzie rozpacz z powodu niemożliwości wybawienia. Gdyby im dano nadzieję wyzwolenia się z piekła, ich kara byłaby znośniejsza. Skoro jednak odebrana jest im wszelka na­dzieja, już gorszej kary być nie może. Czytamy w Księdze Izajasza (66,24): „Robak ich nie zginie i nie zagaśnie ich ogień .

159. Widzimy tu zatem różnicę pomiędzy dobrymi i złymi czynami. Dobre prowadzą do życia, złe natomiast — do śmierci. Dlatego też powinni ludzie często przy wodzić to sobie na pamięć, by w ten sposób dali się po­ciągać do dobra, a odciągać od zła. W tym też celu na końcu Wyznania wiary umieszczono słowa o „życiu wiecznym”, by ciągle i coraz bardziej wbijały się one w naszą pamięć; do tego życia niech nas doprowadzi Pan nasz Jezus Chrystus, Bóg błogosławiony na wieki wie­ków. Amen.”

Ks Franciszek Sikora MS