„Błogosławieni jesteście…”
albo
„Biada wam…”
Gratuluję!
Tak można we współczesnym języku oddać początkowe słowa każdego błogosławieństwa. „Gratuluję tobie, jeżeli jesteś…”. Bo gdy traktujesz swoje życie jako nieustanne dążenie do wieczności z Bogiem to rzeczywiście trzeba ci pogratulować tego, że rozumiesz utrapienia doczesne jako przejściowe. Rozumiesz także, jak wielkim przełomem było objawienie w Jezusie Chrystusie woli Bożej do zamieszkania pośród nas w objęciach naszej natury i ukazanie Zmartwychwstania jako rzeczywistości dostępnej teraz każdemu człowiekowi: żywemu i umarłemu. Dlatego też „Gratuluję!” jest na miejscu.
Biada!
Również „Biada” temu albo tej, jeżeli ciągle udaje, że ma kontrolę nad swoim losem niezależnie od Boga. Tak, można mieć tę kontrolę, do czasu kiedy skończą się pomysły i siły. Wtedy nieuchronność starzenia się, choroby – szczególnie tej nieuleczalnej – i śmierci postawią takiego kogoś wobec pytania: „Co dalej?” Jeżeli nic, to „biada” rzeczywiście jest na miejscu także.
Albo, albo
Dzisiejsze słowo przypomina nam jeszcze raz podstawowy wybór: być z Bogiem, czy być bez Boga? Nie ma miejsca na pośrednie bytowanie: ani w czasie, ani w wieczności. I tutaj na ziemi powinno się poznać odpowiedź na to pytanie jak najszybciej. Bo jeżeli stanie się to zbyt późno, to wtedy tylko sobie będzie można pomóc i może jeszcze najbliższym świadkom. Ale jeżeli nastąpi to wcześniej, nawet w dzieciństwie, to jest szansa, że taki ktoś będzie promieniował tym przekonaniem i postępowaniem na innych znajdując znacznie większy oddźwięk w naśladowaniu takiej postawy.
W tym dzisiejszym Słowie Bożym ma wielki walor list św. Pawła do Koryntian. Właściwie to stosuje w nim sarkazm z bardzo ryzykownym stwierdzeniem, które sparafrazuję: „Jeżeli nie wierzycie w zmartwychwstanie zmarłych to po jakie licho Jezus Zmartwychwstał ?!” I tutaj już oddam słowo św. Apostołowi: „Jeżeli tak myślicie, to jesteści godni politowania!”
Zmartwychwstanie Chrystusa to początek zmartwychwstania wszystkich ludzi. Niestety, chociaż wszyscy zmartwychwstaną, to na sądzie ZMARTWYCHWSTAŁYCH może się okazać, że niektórzy nadal nie będą chcieli całej wieczności przeżyć z Bogiem.
Módlmy się o ich opamiętanie…
… przed upływem ich czasu.



