Zaproszenie

Zaproszenia otrzymujemy na rozmaite okazje: na uroczystości rodzinne, towarzyskie, zawodowe. Jedne z nich nas cieszą, na niektóre szukamy okazji, by się z nich wymówić. Powodów do tego jest wiele. Często są one przyziemne czy wrecz naiwne.

Banalnymi wymówkami usprawiedliwiali swoją nieobecność na uczcie zaproszeni z dzisiejszej Ewangelii. Adresatami tej przypowieści byli przede wszystkim pobożni Żydzi oczekujący przyjścia Mesjasza. Jezus daje im do zrozumienia, że uwiązani w sprawy doczesne nie rozpoznają wagi i znaczenia dziejących się wydarzeń, że nie chcą skorzystać z dobrodziejstw, które oferuje im przybyły Zbawiciel. Zorganizowanie wspaniałego przyjęcia dla wielu osób wiąże się z kosztami i wielkim wysiłkiem. Nie dziwi nas więc reakcja gospodarza, który rozgniewany każe słudze przynaglać wszystkich napotkanych do przyjścia, bo nie chce, by jego trud poszedł na marne. To oznacza, że do przyjścia na ucztę z gospodarzem będą gorąco zapraszane wszystkie inne ludy i narody.

Zaproszenie do uczestnictwa w Królestwie Bożym skierowane jest więc do wszystkich ludzi na ziemi. Zapytajmy, kto zechce skorzystać z zaproszenia Gospodarza? Priorytety, które dzisiaj zajmują lwią cześć życia bardzo wielu osobom to: żona, mąż, dzieci, dom, mieszkanie, praca – lub w odwrotnej kolejności. Dlatego nie są one w stanie wyjść poza sprawy materialne lub relacje osobowe aby zająć się sprawami religijnymi i pogłębianiem wiary.

Pamiętajmy o tym, że przynaglające zaproszenie Jezusa na ucztowanie z Nim jest dla każdego z nas ciągle aktualne. On zprasza nas nie na zjedzenie z nim w pośpiechu taniego precelka. On zprasza nas na prawdziwą ucztę. Jest to uczta z pozdrowieniami, z przemowami, z pieśniami i z wyśmienitymi potrawami. Uczta, która daje nam życie w pełni i głęboką radość.

Oby potrzeba spożywania i delektowania się Słowem i Znakami Jezusa była zawsze w naszym życiu najważniejsza. I do tego jesteśmy codziennie na nowo zapraszani.

Amen.

Ks. Witold Kuman MS