Mieć życie wieczne

„Nie dziw się, że powiedziałem ci: «Trzeba wam się powtórnie narodzić. Wiatr wieje tam, gdzie chce, i szum jego słyszysz, lecz nie wiesz, skąd przychodzi i dokąd podąża. Tak jest z każdym, który narodził się z Ducha». W odpowiedzi rzekł do Niego Nikodem: «Jakżeż to się może stać?» Odpowiadając na to rzekł mu Jezus: «Ty jesteś nauczycielem Izraela, a tego nie wiesz? Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, że to mówimy, co wiemy, i o tym świadczymy, cośmy widzieli, a świadectwa naszego nie przyjmujecie. Jeżeli wam mówię o tym, co jest ziemskie, a nie wierzycie, to jakżeż uwierzycie temu, co wam powiem o sprawach niebieskich? I nikt nie wstąpił do nieba oprócz Tego, który z nieba zstąpił – Syna Człowieczego. A jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak potrzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne” (J 3, 7-15).

Biskup Jan Niemiec, homilia 21 kwietnia 2020 r.

Nikodem pyta: „Jakżeż to się może stać?” Jezus mu mówi: „Ty jesteś nauczycielem Izraela, a tego nie wiesz?” Co to znaczy?

Jakub
Izrael, naród wybrany, miał imię od Izraela, czyli Jakuba. Patriarcha Jakub, kiedy zmagał się z Bogiem, kiedy był w ciemności, Pan Bóg go zapytał, jakie jest jego imię, a on odpowiedział: Jakub! Wtedy Pan Bóg zmienił mu imię Jakub na Izrael. Co to znaczy?
Imię Jakub oznacza dokładnie tego, który chwyta swojego brata Ezawa za piętę. To jest ten, który kombinuje w życiu, który oszukuje. Jakub, żeby być szczęśliwym, oszukuje swojego brata Ezawa, później oszukuje swojego ojca Izaaka, od którego podstępnie przyjmuje błogosławieństwo. To jest historia człowieka ziemskiego. I co się w nim dzieje?
Kiedy przed Bogiem wyjawia prawdę o sobie, mówiąc że jest Jakubem, wtedy Pan Bóg mówi: dobrze, że poznałeś prawdę o sobie, że wszystko, na czym budowałeś zbankrutowało, rozsypało się, teraz będziesz się nazywał Izrael. Izrael, to znaczy mocny Bogiem, nie mocny kombinowaniem.

Mocny Bogiem
Ty jesteś nauczycielem Izraela i nie wiesz tego, jak to się staje, kiedy człowiek rezygnuje z siebie, kiedy człowiek przyznaje się do prawdy o sobie, kiedy człowiek zobaczy, że to wszystko, w czym pokładał nadzieję, tak naprawdę się rozsypuje? Wtedy dopiero może stać się człowiekiem według ducha, a nie tylko według ciała, bo dotychczas budował na tym, co cielesne, a teraz może stać się według ducha, czyli dać się prowadzić Bogu.
To widać także w modlitwie. Jaka jest różnica między modlitwą wierzącego, a modlitwą poganina? Poganin mówi Panu Bogu, co On ma w jego życiu zrobić. Poganin wie, co jest dobre dla niego. Tak naprawdę to poganin jest Bogiem. .
Natomiast człowiek według ducha daje się prowadzić Bogu, bo wie, że Bóg go kocha, i wierzy, że cokolwiek się wydarzy w jego życiu, to będzie dla jego dobra.
Pan Bóg niczego nie zabiera Jakubowi, przeciwnie, staje się on Izraelem, nowym człowiekiem, który zaczyna pokładać nadzieję w Bogu. Staje się człowiekiem według ducha. Dlatego Jezus mówi, ty jesteś nauczycielem Izraela i tego nie wiesz? Nauczyciel Izraela powinien wiedzieć, jaka jest droga wyjścia z niewoli do wolności, że to Bóg wyprowadza, że człowiek sam się nie wyzwoli. Izraelici sami weszli do Egiptu, ale to już Bóg ich stamtąd wyprowadził. Sami się nie wyprowadzili.

Sprawy ziemskie i niebieskie
„Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, że to mówimy, co wiemy, i o tym świadczymy, cośmy widzieli, a świadectwa naszego nie przyjmujecie. Jeżeli wam mówię o tym, co jest ziemskie, a nie wierzycie, to jakżeż uwierzycie temu, co wam powiem o sprawach niebieskich?”
Jeżeli wam mówię o tym, co ziemskie, czyli o tym, co było zapisane w Piśmie Świętym, że Pan Bóg zmieni serce człowieka, że to, co było cielesne, stanie się duchowe, co było zapisane w Prawie i u Proroków, a nie wierzycie. To jakże uwierzycie temu, co wam powiem o sprawach niebieskich?

Izraelici na pustyni
„I nikt nie wstąpił do nieba, oprócz Tego, który z nieba zstąpił – Syna Człowieczego.”
Bóg chce nam wszystko dać. On przychodzi, bo nas kocha.
Jezus mówi bardzo ważne słowa: „A jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak potrzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne”.
Sięgnijmy do wydarzenia, ze Starego Testamentu. Izraelici wyszli z Egiptu, szli przez pustynię i w sercach swoim zaczynali narzekać na Pana Boga, bo nie ma cebuli, czosnku, melonów, ryb. Jest manna, i przepiórki, ale narzekają. Mają w sercu pretensje, szemrają.
Pan Bóg spuścił na nie węże o jadzie palącym, które ich kąsały i umierali. Co to znaczy? Czym są te węże. Węże to są te grzechy, które nas zabijają. Syk węża, to są pretensje, narzekanie, szemranie…
Pan Bóg dał mi takiego męża, taką żonę, chorobę… Ciągłe pretensje, narzekanie, niezadowolenie. To jest ten syk węża. To wszystko dokonuje się gdzieś głęboko w sercu. Nawet na wierzch nie wychodzi. To jest źródło wszystkich grzechów. I co trzeba zrobić?
Izraelici przychodzą do Mojżesza, bo widzą, że umierają. Oni umierali ciałem, a my umieramy duchem
Bo człowiek umiera, kiedy ma pretensje, kiedy jest niezadowolony, kiedy jest wściekły, kiedy nie przebacza… To jest zaczyn grzechu pożądliwości, który jest w nas. Ciągłe niezadowolenie to jest to zgrzytanie zębów.

Zgrzytanie zębami
Jest w Ewangelii mowa o gospodarzu, który zaprosił do siebie na ucztę. Jedni się wymawiali i drudzy też. Wtedy kazał zawołać na ucztę złych i dobrych, aż sala się cała wypełni. Kiedy uczta była gotowa, wszedł gospodarz i zobaczył człowieka, który nie był ubrany w szatę weselną. Co to za człowiek nie ubrany w szatę weselną? To jest taki człowiek, o którym mówimy. Człowiek, który przychodzi na wesele i cały czas ma pretensje, że nie jest tak, jak powinno: trochę przesolone, trochę niedosolone, grają, ale mogli by zagrać co innego, śpiewają, ale mogli by inaczej. Cały czas jest niezadowolony, cały czas ma pretensje w sercu. Cały czas jest na nie! To jest człowiek, który ma w sobie płacz i zgrzytanie zębów, czyli ma w sobie piekło! To są właśnie te węże, które kąsają człowieka, które nas niszczą w środku. One nie są na zewnątrz, one są w środku, wewnątrz.

Wąż miedziany
Proszą Mojżesza, aby wstawił się za nimi. A Pan Bóg mu mówi, aby zrobili węża miedzianego i umieścili go na wysokim palu. I wszyscy, którzy na niego popatrzą, będą uzdrowieni. Mojżesz robi tego węża i wszyscy, którzy popatrzyli na niego, byli uzdrowieni, już one ich nie niszczyły. Jad ich nie zabijał. Zobaczmy, do czego Jezus się porównuje! „Jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak trzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne”.
Jezus przyrównuje się do tego węża. Możemy się tym zgorszyć bardzo mocno. Co to znaczy?
Pan Bóg może nas wyzwolić od śmierci, bo On jest życiem. Bóg może nas wyzwolić od szatana, bo On jest Bogiem. Ale Pan Bóg nie może nas wyzwolić od czegoś, z tego my nie chcemy być wyzwoleni, czyli od naszego grzechu. Co trzeba zrobić? Grzech, który jest w sercu, mamy wydobyć na wierzch, abyśmy go zobaczyli.
Jezus po to właśnie umiera na krzyżu, żebyśmy zobaczyli, co grzech robi z nami, żebyśmy zobaczyli zło grzechu. Na krzyżu widzimy, co grzech zrobił z Jezusem. W filmie Mela Gibsona było widać bardzo realistycznie.
Grzech robi ze mną to samo, dopóki ja mam go w środku. Dlatego trzeba go wyciągnąć, trzeba go zobaczyć i trzeba się przerazić, co ten grzech zrobił ze mną. Święty Paweł powie, że Ojciec Niebieski grzechem uczynił tego, który nie znał grzechu. Czyli kogo? Jezusa Chrystusa!
Jezus wszystkie grzechy bierze na siebie, żebyśmy je zobaczyli, żeby już się nam ode chciało grzeszyć. Żebyśmy tego węża, który jest w sercu, wyciągnęli na wierzch, żebyśmy już go nie chcieli. Żebyśmy go zobaczyli i oddali Jezusowi, który go bierze po to, żeby w Jego ciele umarł. Mój grzech!
Jezus na krzyżu pokazuje zło grzechu. Widzimy, co ten grzech robi z Jezusem. To jest mój i twój grzech. Ale Jezus na krzyżu pokazuje nam miłość Boga. Jezus mnie tak umiłował, że wziął na siebie moje grzechy. To On da mi życie wieczne.

Życie wieczne
„Kto w Niego wierzy, będzie miał życie wieczne.”
Kto ma w sobie życie wieczne, to już nie będzie narzekał, nie będzie w nim złości, wściekłości, pretensji. On będzie błogosławił Boga za wszystko, cokolwiek się zdarza.
Życie wieczne to jest pokój, radość, miłość, to zaufanie Jezusowi. Życie wieczne zaczyna się już na ziemi. Tutaj! Jeżeli błogosławimy Boga w każdej sytuacji, a nie przeklinamy, to już mamy życie wieczne w sobie, już mamy niebo w sobie. To prawda, że wśród cierpień, ale mamy w sobie już życie wieczne, czyli to, co jest w Bogu. Mamy w sobie Jego miłość, Jego istotę.
Kiedy popatrzymy na Syna Człowieczego, na miłość, jaką ma Bóg do nas i kiedy w nią uwierzymy, to wtedy zaczyna się w nas życie wieczne. Kiedy oddamy Mu tego węża, który jest w naszym sercu, który nas kąsa, to wtedy już się zaczyna pierwszy krok do życia wiecznego. Pierwszy nie oznacza, że ostatni.

Bóg nas kocha
Kiedy uwierzymy, że Bóg nas kocha jako grzeszników, właśnie takich, to wtedy mamy już w sobie życie wieczne, wtedy już narodziliśmy się z ducha, albo rodzimy się z ducha. Już nie żyjemy według ciała, tylko według ducha.
W Nikodemie to, co ludzkie, zostało zwyciężone. Żeby w nas zwyciężyło to, co jest duchowe. A będzie to możliwe wtedy, kiedy wyciągniemy węża z serca, kiedy go przede wszystkim zobaczymy, oddamy go Chrystusowi i uwierzymy, że On nas tak nas umiłował, że wziął to wszystko na siebie, żeby nas zbawić.